fbpx

W ostatnim wpisie opowiedziałem Wam co nieco o alternatywach. O tym, czym są, do czego służą i jak działają. Wymieniłem Wam też i krótko opisałem parę urządzeń do alternatywnego parzenia kawy.

 

Dziś chciałbym udzielić Wam paru ogólnych porad, które sprawią, że Wasza kawa, parzona alternatywnymi metodami – i nie tylko – będzie smaczniejsza i które być może pozwolą Wam uniknąć wpadek typowych dla początkujących adeptów kawowej magii.

 

Oczywiście szczegółowe omówienie tego zagadnienia zajęłoby pewnie niejeden opasły tom, ale przedstawione dziś w telegraficznym skrócie wskazówki, zwracające uwagę na podstawowe problemy, powinny nieco ułatwić Wam sprawę. 😊 Tyle słowem wstępu, a teraz: Pierwszą rzeczą, na którą chciałbym Wam zwrócić uwagę, jest…

Młynek

Bardzo ważna sprawa. Jakość naszego młynka do kawy bezpośrednio przekłada się na jakość naparu w filiżance. Jeśli mamy do dyspozycji młynek żarnowy ze stalowymi żarnami, to jesteśmy w świetnej sytuacji. Młynek żarnowy z ceramicznymi żarnami również spełni swoje zadanie, choć z odczuwalnie gorszym rezultatem. Jeżeli natomiast mamy w domu tylko młynek ze elektryczny ze stalowymi nożykami, kojarzony przez wielu z epoką PRL-u, to lepiej poszukać w swojej okolicy dobrej kawiarni, która z dużym prawdopodobieństwem – jeśli faktycznie jest dobra – zmieli naszą kawę za darmo na zapas. Więcej o samym mieleniu kawy przeczytacie w artykule „Jak dobrać odpowiedni młynek?”.

Woda

Druga rzecz, która ma kluczowy wpływ na smak naszej kawy to woda, a właściwie jej jakość, smak i skład. Kawa w około 98% składa się z wody. Trudno się więc dziwić, że to, skąd pochodzi i jak smakuje, ma wpływ na smak kawy. Dobór wody do kawy to temat na osobny artykuł, ale na dziś wystarczy nam tylko kilka najważniejszych informacji.

Pierwsza, dość oczywista sprawa to to, żeby woda do parzenia kawy była zwyczajnie smaczna. Niesmaczna woda = niesmaczna kawa, proste.

Kolejna kwestia: woda do kawy powinna być możliwie miękka. Im twardsza jest woda, tym bardziej szorstki, nieprzyjemny będzie smak naszej kawy. Jeśli nie dysponujecie miękką wodą w kranie, a jest spora szansa, że tak właśnie jest, to z pomocą przyjdzie nam dzbanek z filtrem zmiękczającym. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale filtr pomoże nam trochę zmiękczyć wodę oraz pozbawić ją związków chloru i metali ciężkich, co pozytywnie wpłynie na smak naparu. Można też poszukać w sklepie źródlanej wody butelkowej o jak najniższym stopniu mineralizacji (idealnie byłoby trafić w przedział 100-150 mg/l) – informację o zawartości poszczególnych minerałów znajdziemy na odwrocie etykiety. Spragnieni większych wyzwań mogą rozcieńczyć wodę z kranu wodą demineralizowaną (kupicie ją w markecie budowlanym lub na stacji benzynowej), obniżając w ten sposób ogólny poziom mineralizacji lub zmineralizować wodę demineralizowaną do dowolnego poziomu, rozpuszczając w niej którąś z mieszanek minerałów do kawy dostępnych na rynku.

Czystość

Czysty sprzęt to podstawa. Nikt nie chce czuć w swojej filiżance aromatu kawy sprzed tygodnia, który został w niedomytym sitku french pressa. Brrrrr. Poza kwestią samego smaku, warto wspomnieć, że brak utrzymania sprzętu w należytej czystości może skutkować rozwojem różnych groźnych bakterii, niebezpiecznych dla naszego zdrowia. Jeśli chcecie pić dobrą kawę, to musicie mieć czysty sprzęt. Koniec i kropka.

Preinfuzja

Jeżeli parzycie kawę metodami przelewowymi, takimi jak drip czy Chemex, kluczową rzeczą jest zrobienie porządnej preinfuzji, czyli parzenia wstępnego. Mówiąc porządnej, mam na myśli taką, która pozwoli się zamoczyć każdej drobince zmielonej kawy. Może w tym pomóc energiczne zakręcenie dripperem po wlaniu do niego pierwszej porcji wody. W Internecie znajdziecie mnóstwo filmów pokazujących, jak zrobić to poprawnie. Bez dobrze przeprowadzonej preinfuzji kawa nie zaparzy się poprawnie. Więcej o preinfuzji przeczytacie w artykule o parzeniu w dripie, który pojawi się już niebawem.

Cupping – zanim zaczniesz szaleć, zrób zalewajkę!

Dobrym nawykiem jest zrobienie sobie małego cuppingu po otwarciu nowej paczki kawy. Cupping jest najlepszą metodą na poznanie ziarna, które parzymy. Ja sam, zanim zacznę parzyć nieznaną mi dotąd kawę przy pomocy którejś z alternatywnych metod, parzę małą, czasem wręcz stumililitrową zalewajkę. Próbując ją, szukam jej mocnych i słabych stron, zastanawiając się jednocześnie, w jakiej metodzie sprawdzi się najlepiej. Cupping ma to do siebie, że ciężko go zepsuć. Jest też najbardziej transparentną i obiektywną metodą parzenia, ukazującą ziarno takim, jakie jest w rzeczywistości. Między innymi z tego właśnie powodu cuppingi stały się standardową procedurą w profesjonalnej ocenie jakości ziarna na plantacjach i w palarniach kawy.

Kolejna wskazówka w temacie cuppingu: Alternatywne metody parzenia powstały po to, by wydobywać z kawy jej najmocniejsze strony jeszcze lepiej, niż przy „tradycyjnym” parzeniu.

Jeśli więc kawa zaparzona przez Was w cuppingu  jest intensywniejsza, bogatsza w smaku i po prostu smaczniejsza, niż ta, parzona którąś z alternatywnych metod, to może być to dla Was znak, że robicie coś nie tak i dobrze byłoby popracować nad techniką parzenia.

Gadżeciarstwo

Coś, co początkujący kawosze uprawiają z wielkim zamiłowaniem. Nie mówię, że to źle – sam lubię testować nowe urządzenia do parzenia i mam ich w swojej kuchni całkiem spory składzik. Warto jednak pamiętać, że większa liczba gadżetów nie zrobi z nas lepszych baristów. Pamiętajmy, że największy wpływ na to, jak będzie smakowała nasza kawa ma ziarno, którego używamy i praktycznie wykorzystywana wiedza na temat parzenia, którą posiadamy. Sprzęt odgrywa rolę drugoplanową i nie da się nim nadrobić braków w zrozumieniu całego procesu czy w jakości używanych ziaren.

Innymi słowy: kiepskiemu bariście nie pomoże ekspres za 50 tysięcy, a drip z mielonki z marketu – choć bez fusów – wciąż będzie smakował jak mielonka z marketu. Radzę więc kupić paczkę dobrych ziaren i taniego dripa i powalczyć z nim wystarczająco długo, żeby zrozumieć, co się w nim dzieje i zacząć nad tym panować, zamiast obrzucać się coraz większą stertą kawowych bajerów i łudzić się, że sam ich zakup załatwi problem kiepskiej kawy w Waszym domu.

Kto pyta, nie błądzi!

Przychodzi taki moment w rozwoju coffeegeeka, w którym pytań pojawia się znacznie więcej, niż odpowiedzi, wymagania względem naparu w filiżance ciągle rosną, a wszelkie internetowe blogi coraz częściej milczą w kwestiach, które nas nurtują. Co zrobić, zapytacie. Pytać, pytać, pytać! W kawiarniach, w palarniach, na fejsbukowych grupach, Instagramach, kawowych festiwalach, sklepach z kawą i tak dalej. Z różnymi branżami zdarzyło mi się w życiu zetknąć i uwierzcie mi – tak pozytywnych, otwartych i gotowych do pomocy ludzi, jak w świecie coffeegeeków ze świecą szukać.

Ja sam najwięcej o kawie dowiedziałem się nie z Internetu czy książek, a właśnie od innych, bardziej doświadczonych ode mnie w temacie, ludzi. Jeśli więc macie pytania – nie bójcie się ich zadawać! Pozostając w temacie kawowej edukacji – szczególnie przyjemną i efektywną formą przyswajania kawowej wiedzy są cuppingi, odbywające się w kawiarniach czy palarniach kawy, zazwyczaj w formie degustacji połączonej z warsztatami. W zdecydowanej większości przypadków cuppingi są nieodpłatne, co może być dla Was dodatkowym atutem. Warto zorientować się, gdzie mogą odbywać się takie wydarzenia w Waszej okolicy, a jeśli akurat się nie odbywają, to spytajcie o nie w jakiejś fajnej kawiarni – może dacie komuś w ten sposób sygnał, że warto takie wydarzenie zorganizować. 😊

Captain Obvious radzi: W parzeniu kawy najważniejsza jest kawa.

Jak wyżej. Być może dla większości z Was to oczywiste, ale warto o tym wspomnieć. Powyższe wskazówki można wyrzucić do kosza, jeśli mamy starą, kiepskiej jakości kawę. Możemy zadbać o najlepszą wodę, świetny młynek i czysty, zadbany sprzęt, ale bez dobrych jakościowo ziaren nie zaparzymy dobrej kawy. Gdzie kupić dobrą kawę i skąd wiedzieć, czy kawa jest dobra, przeczytacie w artykule „Jak poznać dobrze wypaloną kawę”. Tym wpisem kończymy wstęp do alternatywnych metod parzenia. W następnych tygodniach sukcesywnie zaczną się tu pojawiać poradniki i przykłady receptur do różnych alternatywnych metod parzenia. Ja nie mogę się już doczekać, a Wy? 😊 Do zobaczenia niebawem!

Zostaw wiadomość

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.

    Wypełnij wszystkie poniższe pola, to pozwoli nam na przygotowanie optymalnej propozycji

    Jestem zainteresowany/a:

    KawąEkspresami - dzierżawa z dostawami kawyEkspresami - ZakupemBarem kawowym na eventKawą personalizowanąWypożyczeniem ekspresu na eventSerwisem

    Obecny mój system kawowy:

    Kawa ziarnistaKapsułkiKawa rozpuszczalna lub „sypana”Brak


    preloader